mgr. Magdalena Dąbrowska

pedagog specjalny
nauczyciel zajęć rewalidacyjno- wychowawczych
w Specjalnym Ośrodku Szkolno- Wychowawczym
w Brzozowie



WYPALENIE ZAWODOWE U  NAUCZYCIELI

 
Wieloletnie zaangażowanie w pracy nauczyciela "usprawiedliwia", jak sądzę, moje zainteresowanie tzw. "zespołem wypalenia zawodowego". Myślę, że każdy kto w pracy zawodowej czy społecznej posiada stały, bliski kontakt z drugim człowiekiem, kto - jak mówią psycholodzy - "pracuje swoją osobowością" powinien być świadomy pewnych procesów psychologicznych, które wówczas zachodzą. Oligofrenopedagodzy nie są wyjątkiem. Oczywiście wiemy jakimi ludźmi jesteśmy, jakie są nasze słabości, wady, ambicje czy umiejętności. Może dlatego tym bardziej warto wiedzieć, co dzieje się z nami, gdy nagle praca z dziećmi przestaje przynosić nam radość, a staje się ciężarem.

I.  CZYM  JEST  "WYPALENIE  ZAWODOWE"?

Już sama nazwa wywołuje skojarzenia przemęczenia, spadku energii. Jest to reakcja organizmu człowieka na długotrwały stres; to skrajne wyczerpanie, załamanie procesów radzenia sobie w kontakcie z grupą czy drugą osobą. "Wypalenie zawodowe" stanowi proces psychologiczny, a to, czy ulegamy mu czy też nie zależy od wielu czynników. "Zespół" ten ujawnia się zazwyczaj po dłuższym okresie pracy różnorodnymi, zauważalnymi przez otoczenie zmianami w psychice i zachowaniu. Wyraża się objawami somatycznymi, takimi jak zmęczenie fizyczne, przemieszczające się bóle, objawy chorobowe układu krążenia (kołatanie serca) czy układu oddechowego (odczucie braku powietrza). W sferze emocjonalnej: rozdrażnienie, znużenie, znudzenie. Objawy te wpływają niekorzystnie na kontakty interpersonalne, zaburzają jakość pracy, przyczyniają się do utraty inicjatywy,  a w konsekwencji do braku sukcesów (poczucie bezsensu, beznadziei, wyrzutów sumienia...).
Nauczyciele mówią wtedy, że jedynym sukcesem jest to, że jeszcze pracują. Według znawców problemu, istotą psychicznego wypalenia się jest swoisty konflikt pomiędzy wyobrażeniem o własnej skuteczności i powinności w pełnieniu określonej roli a warunkami  i rezultatami. Z badań amerykańskich wynika, że u 70% nauczycieli występuje wysokie nasilenie objawów, które wcześniej wymieniłam.

II.  GENEZA

Wiadomo, że syndrom wypalenia zawodowego przebiega fazowo, warto o tym pamiętać, bo na każdym etapie można i należy szukać pomocy dla siebie.
* I etap - to faza następująca po entuzjazmie (osoby ulegające wypaleniu bardzo silnie angażują się w swoją pracę; identyfikują się z nią, wzbudzając w sobie silne doznania emocjonalne, w sposób nieefektywny wykorzystując czas i energię). Na tym etapie pojawia się wyczerpanie emocjonalne, na skutek głębokiego, silnego przeżywania pojawiających się problemów innych osób lub problemów w pracy. Towarzyszy mu stopniowa utrata energii, czynniki stresujące wywołują napięcie, irytację, uczucie zmęczenia, znudzenia, zniechęcenia czy złości. Zwykle wtedy zmieniamy opiekę na "nadzór", czyli następuje nacisk na dyscyplinę. Pojawia się etykietowanie innych, często nieświadome, mające na celu obronę, dystansowanie się.
* II etap - gdy "wypalony" nauczyciel nie potrafi sobie z tymi objawami poradzić stopniowo dystansuje się od nich. Następuje depersonalizacja, pojawia się cynizm, obojętny stosunek do innych. Ochrona przed zmęczeniem z czasem przybiera skrajną formę, np. jawnej niechęci do uczniów widocznej w wypowiedziach typu: "ta grupa to stado baranów", "ten motłoch niczego się nie nauczy" bądź relacjonowania: "nie można skutecznie pracować  z tymi dziećmi". Izolowanie się od problemów to również wycofanie się, czyli zmniejszanie zaangażowania (unikanie kontaktu wzrokowego, stanie w oddali, w określonej pozycji, przedłużanie przerw, skracanie lekcji itp).
* III etap - brak satysfakcji z pracy objawia się z kolei: frustracją, negatywną oceną siebie, wyrażającą się w pytaniu: "co ja tutaj robię?" i stwierdzeniu "do niczego się nie nadaję". W wyniku pogłębiania się trudności pojawia się apatia, a nawet cechy depresji. Na poziomie zachowania obserwować można zmiany, takie jak krótsze przygotowania do lekcji, utrata inicjatywy, szukanie wymówek. Wskutek tego zanika poczucie kompetencji, brak jakichkolwiek osiągnięć zawodowych pogłębia frustrację, beznadzieję, irytację, prowadzi do formalizmu. Reakcja uczniów bywa różna:
  • znoszą nasze stany cierpliwie i nudzą się na lekcjach lub niewiele z nich wynoszą;
  • wykorzystują sytuację i zajmują się czymś innym, co pogłębia naszą irytację i dystans w kontakcie: uczeń - nauczyciel;
  • próbują walczyć, dopominając się z różnym skutkiem o zaangażowanie.

III.  PRZYCZYNY

Psychoterapeuta J. Fengler, analizując przyczyny "wypalenia zawodowego", wymienia szereg zachowań i przekonań:
  • przymus bycia " dobrym",
  • ideał własnej skuteczności,
  • brak dystansu do samego siebie,
  • brak wewnętrznej kontroli,
  • poczucie odpowiedzialności za innych,
  • przekonanie o własnej "misji",
  • niepewność czy zwątpienie co do własnych kompetencji, a w związku z tym: samooskarżanie się, uwikłanie w problemy innych.
Oczywiście te czynniki mogą nakładać się na siebie, a może być tak, że niwelacja jednego odmieni cały układ. Wydaje się, że na wypalenie "uodparniają się" ci, którzy mają poczucie własnej wartości (stąd wartość grup wsparcia), gdy są pewni, że dobrze robią to, co robią, nawet mimo braku "efektów" w chwili obecnej (stąd potrzeba rewizji swoich działań,  np. w grupie koleżanek pedagogów).
Bardziej narażeni na wypalenie są ci, którzy chcą być tak dobrzy we wszystkim, że nie mogą utrzymać tego poziomu, bądź też osoby o sztywnych przekonaniach, typu: "trzeba być lubianym przez wszystkich", "powinno się silnie przeżywać problemy innych" lub, co częste, " muszę być łagodna i cicha". Niektórzy z nas są przekonani, że być miłosiernym równa się pozwolić sobie "wejść na głowę". Bardziej narażeni są też ci, którzy mają świadomość braków w wykształceniu i którzy muszą to niejako "ukrywać" w środowisku? Zapewne sposób przeżywania sytuacji trudnych daje doświadczenie własnej skuteczności, kompetencji, buduje zaufanie do siebie, budzi zasoby odpornościowe.

IV.  JAK  POMÓC  SOBIE  I  INNYM?

Według znawców problemu trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie: Jaka jest moja sytuacja? Zgodność między człowiekiem i jego pracą to nie tylko pytanie o to, "czym jest moja praca", ale także o to, "kim jestem", "czy istnieje harmonia pomiędzy tym, co chciałbym robić, a tym, czego moja praca wymaga" czy też "dlaczego robię to, co robię".
  • Ważny jest obraz samego siebie. Sadzę, że znać prawdę równa się być pokornym. Człowiek pokorny to ten, który zna swoje ograniczenia, słabości, ale zdaje też sobie sprawę z własnych zdolności i talentów, widzi swoje osiągnięcia. Pomniejszanie samego siebie nie ma nic wspólnego z pokorą. Człowiek pokorny żyje prawdą o sobie. Dziś wielu z nas nie docenia siebie, nie zna właściwego obrazu siebie.
  • Znając siebie, własne ograniczenia i słabości mogę realizować siebie w swojej pracy.
  • Warto znaleźć w swoim otoczeniu kogoś, kto omówi z nami niektóre problemy  i trudności, kto nas wysłucha. Może być to starsza koleżanka z pracy, opiekun stażu lub ktoś nie związany z naszym środowiskiem, ale ktoś komu ufamy.
  • Zdarza się, że nasze trudności wynikają z braku dopasowania aktywności do sytuacji, pracy dnia, stopnia skomplikowania zadania, warunków otoczenia; warto planować rytm i tempo działań.
  • Warto zwracać uwagę na umiejętność relaksowania się, dbałość o poprawę zdrowia i kondycji fizycznej.
  • Trzeba zwracać uwagę na to, czy nie wykonujemy pracy w czasie wolnym, który można poświęcić rodzinie, przyjaciołom.
  • Należy obudzić w sobie, ewentualnie rozwijać zainteresowania pozazawodowe; zapobiega to z pewnością przenoszeniu spraw ze szkoły do domu, pomaga czynnie odpoczywać.
  • W trzeciej fazie "wypalenia", zwanej fazą terminalną zachodzą trwałe zmiany w systemie postaw i motywacji. Wtedy zwykle następuje rezygnacja z pracy, zaniedbywanie podopiecznych, nawet własnych dzieci czy domowników. Skutki te wymagają głębszej interwencji, niekiedy psychiatrycznej bądź psychologicznej. Pomoc udzielana wcześnie zapobiega pojawieniu się ostatniej fazy.
Ważna jest miłość do siebie samego: nie egoistyczna, ślepa i pyszałkowata, ale miłość, która nie pozwala "sobie czynić tego, co i drugiemu niemiłe", a która pamięta, że celem życia człowieka jest szczęście, a to oznacza wewnętrzną harmonię wszystkich sfer naszego życia.
 
 Wykorzystano:
Materiały zaczerpnięto z publikacji internetowych.




Uprzedzenia i ignorancja wobec sfery seksualnej osób upośledzonych umysłowo
Problematyka seksualności osób niepełnosprawnych fizycznie i umysłowo jest najczęściej pomijana. Akceptujemy takie osoby bez prawa do przejawiania przez nie zainteresowań seksualnych. Zachowania upośledzonych umysłowo traktowane są patologicznie, jako zdeterminowane defektem intelektualnym, bądź chorobą, jeśli jest to sprzężone upośledzenie. Budzą one lęk, poczucie zagrożenia, prowadzą do izolacji bądź dyskryminacji w środowisku. Często stosuje się różne kary, presje by upośledzone dziecko zaniechało seksualnych zachowań.
Przykładem takiej postawy mogą być słyszane często w naszym gronie wychowawców  i nauczycieli stwierdzenia: „coś mu się stało, zaczyna się do mnie przytulać”, „jej zachowania są jakieś dziwne, wykazuje takie a takie skłonności do...”, albo „zabiera się za całowanie”, „ciągle ma coś do zrobienia w tych spodniach”... Często posądzamy naszych wychowanków  o wzmożoną nadpobudliwość seksualną, na domiar wszystkiego skierowaną do nas – osób najbardziej dla nich znaczących i bliskich. Czy te osądy nie są pochopne, czy nie wyciągamy wniosków zbyt szybko i czy nie są one raniące dla naszego wychowanka. Może ma akurat potrzebę bycia przytulonym, albo ma jakieś uczulenie, co powoduje świąd i konieczność manipulowania przy zamku u spodni..  Albo to, że wstając z podłogi chwycił nas akurat za udo, nie koniecznie traktujmy od razu jako zapowiedź jego aktywności seksualnej. Zastanawiać by się można było nad tym, czy upośledzony ma prawo do ujawniania własnych potrzeb seksualnych. Podstawą do rozważań nad seksualnością upośledzonych umysłowo jest przyjęcie tezy, iż wszyscy bez względu na fizyczne czy intelektualne deficyty, są istotami ludzkimi wyposażonymi w integralną część jaką jest sfera seksualna i mają prawo do jej wyrażania i realizacji, czerpania z niej radości i satysfakcji, traktowania jej jako wpisanej człowiekowi przez naturę płaszczyzny rozwoju i samorealizacji. Na konferencji samokształceniowej zorganizowanej przez Poradnię Psychologiczno-Pedagogiczną w Brzozowie, która dotyczyła m. in. spraw zaburzeń seksualnych u osób upośledzonych, została przedstawiona koncepcja całościowego traktowania osoby wychowanka, ze wszystkimi sferami jego rozwoju, włącznie ze sferą fizyczno-emocjonalną, która leży u źródła zachowań określanych ogólnie jako seksualne. Na tej konferencji padło stwierdzenie, potwierdzone naukowo, iż to, że osoba ma upośledzenie umysłowe nie znaczy, że wykazywać będzie zaburzenia w sferze seksualnej. Wszelkie zaburzenia rozwijają się od wczesnych lat życia, i nie „pilnowane” – narastają. To, że nasz wychowanek wykazuje zaburzenia seksualne nie wynika z faktu jego upośledzenia, ale z zaniedbania lub nieumiejętnych działań wychowawczych, często bardzo szkodliwych i raniących dziecko.
 Zranienia seksualne
Ta część referatu dotyczy wszystkich osób, nie można ograniczyć jej treści tylko do osób  z upośledzeniem. Warto sobie zdać sprawę z tego, że my, jako wychowawcy sami możemy nieświadomie być przyczyną pewnych zaburzeń lub przyczyniać się do narastania wcześniej powstałych. Ten rozdział jest bardzo istotny. Do najczęściej spotykanych zranień w dziedzinie emocjonalno-seksualnej zarówno  w dzieciństwie jak również w okresie dojrzewania można wyliczyć:                              
  • Pierwszym i jednocześnie jednym z najgłębszych zranień emocjonalno – seksualnych dziecka jest nieakceptacja jego płciowości przez rodziców, opiekunów: odnoszenie się do chłopca jak do dziewczynki i odwrotnie. Taka nieakceptacja staje się często źródłem zachwiania całego rozwoju emocjonalno-seksualnego: braku pełnej identyfikacji seksualnej oraz prawidłowego ukierunkowania na płeć przeciwną  w okresie dojrzewania.
  • Innym skrzywdzeniem jest traktowanie dziecka jako istoty aseksualnej: unikanie interesujących dziecko tematów o zabarwieniu seksualnym, brak wychowania seksualnego – dziecko odkrywa własną płciowość o własnych siłach, z ogromnym lękiem i poczuciem winy stosując „metodę prób i błędów”
  • Można spotkać inne, krańcowo różne podejście do wychowania seksualnego, w którym dostarcza się dziecku bodźców seksualnych przekraczających jego emocjonalną wrażliwość: narażanie dziecka na oglądanie obrazów lub filmów pornograficznych, na oglądanie nagości osób dorosłych, uczestniczenie dziecka w „swobodnych rozmowach” osób dorosłych. Taka atmosfera panująca w rodzinie lub w innym środowisku jest głębokim skrzywdzeniem. Dostarcza ona dziecku zbyt wielu wrażeń seksualnych, z którymi jego emocjonalność nie jest w stanie sobie poradzić. Ten typ skrzywdzenia rodzi w dziecku obsesyjną koncentrację na fizycznej stronie ludzkiej emocjonalności, z której może rodzić się później postawa erotomańska.
  • Dla dziecka rzeczą bolesną i krzywdzącą jest bycie świadkiem doświadczeń seksualnych osób dorosłych lub też wystawienie ich na sytuacje prowokujące silne bodźce seksualne, np.: oglądanie nagości, spanie dorastających dzieci w jednym łóżku.
To są najczęściej nie tyle przyczyny obiektywne, materialne, ale zaniedbania rodziców. Należy pamiętać o potrzebie intymności dzieci.
  • Inne, bardzo głębokie zranienie to każda forma wykorzystania seksualnego dzieci przez dorosłych: próby działań seksualnych z dziećmi, namawianie do gestów seksualnych... Im bliższe są więzi emocjonalne dziecka z dorosłym tym głębsze i bardziej trwałe jest zranienie w tej dziedzinie.
  • Szczególnie wielka zbrodnia to wszelkie kazirodcze zachowania wobec dziecka. Jest to bez wątpienia najcięższe zranienie seksualne dziecka. Gdy wiemy o czymś takim, nie można tego zostawić w spokoju!
Doprowadza to do całkowitego spustoszenia emocjonalnego. Opiekunowie stają się prześladowcami, dzieci nie maja się do kogo uciec. Często dzieci i młodzież  z  upośledzeniem umysłowym pada ofiarą takich zachowań. Mają one formę fizyczną  i psychiczną. Zalicza się tu podglądanie dziecka, które się ubiera lub kąpie, czy też robienie nęcących lub seksualnie jednoznacznych uwag wobec dziecka. Dziecko cierpi wówczas z powodu tych samych psychologicznych symptomów, co prawdziwe ofiary kazirodztwa.„Każdy dorosły człowiek, który jako dziecko był napastowany, przenosi z dzieciństwa w życie dorosłe poczucie, że jest beznadziejnie zły i prawdziwie zepsuty. Ofiara kazirodztwa odczuwa wstręt na myśl o seksie. Współżycie seksualne wiąże się z niezatartym wspomnieniem bólu i zdrady.
  • Okres dojrzewania ujawnia skrzywdzenia w dziedzinie emocjonalno-seksualnej. Brak silnych więzi uczuciowych z rodzicami, brak poczucia bezpieczeństwa, zaniedbania wychowania seksualnego lub wychowanie w atmosferze tabu i lęku staje się źródłem kompulsywnej autoerotyki: silnych napięć, obsesyjnych wyobrażeń seksualnych, masturbacji.
  • Inne zranienia tego okresu to próby kontrolowania kontaktów nastolatków z płcią przeciwną, ironiczne aluzje do rozwoju seksualnego, ingerowanie w intymność młodego człowieka.
  • Wzmożona ciekawość prowadzi do inicjacji seksualnej zarówno pomiędzy osobami płci przeciwnej, jak też tej samej płci. Jakiekolwiek doświadczenia seksualne z innymi w okresie dojrzewania zwykle głęboko ranią obie strony pozostawiając bolesne wspomnienia. Po zabawach seksualnych nastolatków pozostaje z jednej strony głębokie uczucie wstydu i lęku, z drugiej zaś wzrost chorej ciekawości i nierzadko jakaś fiksacja na fizycznej stronie seksualności. Także pojedyncze spotkania i gesty seksualne: współżycie, petting, zabawy homoseksualne podejmowane pomiędzy nastolatkami są dużym zranieniem w dziedzinie seksualnej, które wymagają „uzdrowienia wspomnień”.
  • Bardzo głębokim zranieniem jest zawsze jakakolwiek forma gwałtu fizycznego a także próba stosowanie przemocy seksualnej na osobach będących w okresie dojrzewania. Należy pamiętać o tym, że wychowanie seksualne polega miedzy innymi na świadomości nie tylko własnych reakcji seksualnych, ale także reakcji, jakie swoim zachowaniem można prowokować u innych.
  • W życiu dorosłym też dochodzi do zranień i krzywd w sferze seksualnej. Wynikają one najczęściej z przedmiotowego traktowania drugiego człowieka. Dzieci i młodzież wychowująca się w takich rodzinach, z przemocą i nadużyciami w stosunku rodziców do siebie, wykazuje różnego rodzaju zaburzenia seksualne.
 Zadanie nauczyciela pracującego z dzieckiem niepełnosprawnym w zakresie wychowania seksualnego
Żadne ze środowisk, w którym przebywa dziecko niepełnosprawne nie powinno być wykluczone z edukacji seksualnej. W przypadku naszego Domu będą to odpowiednie oddziaływania wychowawcze. Gdzie to możliwe – przekazanie wychowankom wiedzy  o rozwoju seksualnym, która prowadzi do samokontroli, panowania nad własnym ciałem i wykształcenia prawidłowych sposobów realizacji własnego popędu seksualnego.W innym przypadku, pracując z dzieckiem głębiej i głęboko upośledzonym umysłowo można i należy:
  • uczyć intymności, od najmłodszych lat, dbać o zachowanie intymności dziecka podczas wykonywania przy nim czynności higieniczno-pielęgnacyjnych.
  • Nie obnażać dzieci upośledzonych przy rówieśnikach, dorosłych, obcych.
  • Nie obnażać się przy dzieciach, zadbać o to szczególnie w domach rodzinnych naszych wychowanków
  • Nie wyśmiewać za to, że się obnażyło
  • Wymagać, by te dzieci, które mogą chodzić były przebierane i myte w ubikacji,  w łazience
  • Wymagać, by same zaciągały spodenki, majteczki
  • Nie przedłużać ich dzieciństwa – zwracać uwagę, by w domu rodzinnym nie sypiały z rodzicami
  • Zwracać uwagę, by nie wchodziły sobie do łóżek w warunkach DPS
  • Nie potępiać za masturbację. W przypadku występowania zachowań w czasie zajęć rewalidacyjno-wychowawczych ukierunkować ten rodzaj aktywności na inny, poprzez podanie dziecku do zabawy ulubionego przedmiotu, zaproponowanie spaceru, zabawy z piłką itp.
  • Nie przeceniać gestu dziecka. Należy pamiętać, że potrzeba seksualna to przede wszystkim potrzeba więzi. Zapewnić tę więź, z uważnym ograniczaniem dostarczania bodźców erogennych.
  • Ćwiczyć w rolach przynależnych do płci dziecka, ubierać i dawać właściwe zabawki.
  Opracowała: Magdalena Dąbrowska, pedagog specjalny
Bibliografia:
Augustyn J. Integracja seksualna, wydawnictwo m, Kraków 1993 
Forward S. Toksyczni rodzice, Jacek Santorski & Co Agencja Wydawnicza, Warszawa 1992 
Seksualność osób upośledzonych umysłowo – rola placówek specjalnych w edukacji seksualnej jako elementu rehabilitacji i rewalidacji podopiecznych, http://www.ko.olsztyn.pl/elbląg/kamien/Seksualnosc.htm 





 1. Komu ma służyć program „ Dotyk i Komunikacja”?
Program „Dotyk i Komunikacja” jest przeznaczony dla rodziców dzieci upośledzonych i dla tych wszystkich, którzy mają małe dzieci. Podejście to jest odpowiednie również dla młodzieży i dorosłych, którzy napotykają na poważne trudności w komunikacji. 
2. Od czego zacząć ?
            Program oparty jest na konieczności bliskiego kontaktu fizycznego. Może on rodzić pewne wątpliwości etyczne. Koniecznością wprowadzenia programu jest potrzeba akceptacji integralności drugiej osoby, dziecka. Świadomość naszego własnego stosunku do bliskości fizycznej i zrozumienie związanych z tym emocji u innych są kluczem do tego, aby odnieść sukces w tym rodzaju pracy. Wymaga to otwartości, świadomości i uczuciowego powiązania naszego własnego życia emocjonalnego z życiem emocjonalnym dziecka.
 3. Z teorii...
            Najbardziej wrażliwym kanałem sensorycznym, jaki posiadamy, jest skóra. Podstawowymi dla nas są informacja i stymulacja, którą otrzymujemy dzięki kontaktowi fizycznemu, dlatego dotyk jest dla naszego rozwoju szczególnie ważny. Doświadczenie dotyku jest pierwszym wrażeniem jakiego doznajemy, i ostatnim, które tracimy.
Dlaczego kontakt fizyczny jest tak ważny ?
  • jest on dla dziecka pierwotnym źródłem informacji koniecznych dla rozwoju świadomości ciała i wyobrażenia siebie;
  • daje poczucie akceptacji;
  • rozwija zaufanie do innych i wiarę w siebie;
  • zachęca do poznawania świata.
           Pozytywny kontakt, komunikacja i inicjatywa wymagają od nas działań opartych na jakości interakcji, a nie ich ilości. Powinniśmy wybrać do interakcji kilka starannie wyselekcjonowanych sytuacji i powtarzać je regularnie przez dłuższy czas. Musimy wybrać sytuacje, które dają nam szanse takiego reagowania, że w efekcie dziecko otrzymuje od nas wzmocnienie i potwierdzenie, staje się zainteresowane, uważne i gotowe do wejścia w aktywne i pozytywne relacje.
Tworzymy rytuały (ciągle powtarzane zachowania, w trakcie wzbogacane nowymi interakcjami, w celu wytworzenia u dziecka i opiekuna poczucia pewności siebie, bezpieczeństwa, akceptacji itd.).
 Co należy uwzględnić w budowaniu „rusztowania” do pracy z upośledzonym dzieckiem ? 
  1. Wybór pierwszoplanowej osoby.
- chodzi tu o osobę która bierze odpowiedzialność za rozwój komunikacji i interakcji.
W przypadku naszych wychowanków – za ten rozwój jest odpowiedzialna Pani, która prowadzi zajęcia rewalidacyjne. W domach rodzinnych może to być matka dziecka, ojciec, ktoś z rodzeństwa lub Pani.
  1. Ilość i częstość aktywności.
-  rozwój komunikacji jest uzależniony od jakości interakcji, a nie od ich ilości.
- opracowując plan pracy należy ustalić jak wiele różnych sytuacji przewidujemy do      nawiązania relacji z dzieckiem, jak często będziemy je powtarzać, i jak długo będą trwać.
- należy łączyć nowe doświadczenia z codziennymi rytuałami (przywitanie, ubieranie, jedzenie itp.)
  1. Otoczenie fizyczne.
- łączenie stałego otoczenia z pozytywnymi oddziaływaniami i reakcjami pozwala na utrwalenie więzi i stworzenie emocjonalnych podstaw do otwartej komunikacji ( czasem przeszkodą może stać się obecność osoby trzeciej, zmiana dekoracji, zmiana muzyki itp.)
- trzeba pamiętać, że wybrane do zajęć miejsce ma być wygodne, przytulne, ale równocześnie pozbawione zbyt dużej ilości przedmiotów, dźwięków, które mogłyby rozpraszać dziecko.
  1. Granice czasowe.
- wszystkie dzieci, które napotykają na znaczne trudności w komunikacji, powinny mieć jasno określone granice czasowe, aby móc zidentyfikować specyficzną sekwencję zdarzeń.
       5. Porządek i sekwencja.
- struktura każdej sytuacji wymaga zaplanowania i wyraźnego zaprezentowania. Musimy przewidzieć, jak wiele różnych zdarzeń ma ze sobą powiązać dziecko, jak wiele wymaga uwagi i ile czasu potrzebuje, aby zareagować. Struktura i treść każdej planowanej sytuacji powinny być dobrane zgodnie z potrzebami dziecka.
 Powodzenie w pracy z programem zależy również od świadomości własnych kanałów ekspresji i języka ciała.
Głos: dzięki odpowiedniemu użyciu głośności, tempa, pauz, rytmu i tonu możemy dziecko uspokoić lub pobudzić, stworzyć atmosferę oczekiwania oraz wzmocnić artykulację dziecka i ruch jego ciała.
Wyraz twarzy: „przykucie wzroku” dziecka, inicjowanie i podtrzymywanie kontaktu wzrokowego jest istotne i ważne. Nie może być jednak wymuszane, a wyraz naszej twarzy ma być jednoznaczny i wyraźny.
Pozycja ciała i ruch: ruchy powolne i rytmiczne redukują pobudzenie, gwałtowne i nierytmiczne powodują jego wzrost. Pozycja leżąca nie sprzyja aktywności.
Nasze ręce: sposób w jaki dotykamy powinien być przekonywujący i precyzyjny, a nie mechaniczny i bezmyślny. Podając dłonie powinniśmy przekazywać pozytywne nastawienie i poczucie bezpieczeństwa, które obniżają u dziecka potrzebę obrony i pozwalają mu na większą otwartość. Jeśli jesteśmy zbyt delikatni, możemy uzyskać przeciwny efekt, wywołać zmieszanie, a w rezultacie lęk i napięcie.
 PODSUMOWANIE
             Na dobry kontakt z dzieckiem wpływa podejście do niego z empatią i wrażliwością. To przyspiesza jego rozwój i inicjatywę i w efekcie pojawia się dialog komunikacyjny. Inaczej, aby skutecznie wprowadzić nasze dzieci w dotyk jako akceptowany kanał kontaktu i komunikacji, musimy przyjąć, że wymagają one wrażliwego i zaplanowanego podejścia wewnątrz ram adaptacyjnych ( stanowią je rytuały), które powinno zredukować niepewność zarówno opiekuna, jak i dziecka.
 4. Z praktyki...
Planowanie i przygotowanie sesji kontaktu.
Powinny opierać się na poniższych punktach, które realizujemy w podanej kolejności: 
  1. Poznanie potrzeb dziecka. Zdecydowanie się na kierunek pracy.
2. Ustalenie profesjonalnej odpowiedzialności za sesję kontaktu i wybór procedur kooperacji. 
Jeśli przyjmujemy rolę opiekuna podczas sesji kontaktu, powinniśmy stać się ”pierwszą osobą kontaktu” również w innych znaczących sytuacjach, w których można rozwijać interakcję. To wymaga całkowitego zaangażowania w sytuacje życiowe dziecka (np. karmienie, przewijanie, zabawa itp.)
W przypadku osób, które nauczają dzieci w ich domach rodzinnych ważne jest, żeby wspierać rodziców i dać im możliwość wyboru ( rodzic może być „odpowiedzialnym”). Jeśli rodzice nie zdecydują się uczestniczyć w sesji kontaktu, powinni zaangażować się w planowanie i ocenę wszystkich prac. W ten sposób mogą się przygotowywać do przyjęcia roli „odpowiedzialnego” ( bo to przede wszystkim rodzice powinni pełnić to zadanie). 
  1. Wybór czasu, częstotliwości i miejsca; dostosowanie codziennych rytuałów i czasu posiłku.
Te wszystkie elementy są warunkowane potrzebami i możliwościami dziecka. 
  1. Aranżacja, wyposażenie i sprzęt, które są niezbędne do przeprowadzenia sesji kontaktu.
Są o tyle istotne, że dziecko będzie umiało rozpoznać miejsce i pozytywnie kojarzyć otoczenie z atmosferą kontaktu. Otoczenie ma dawać poczucie bezpieczeństwa, spokój i relaksację.  Należy zwracać uwagę na oświetlenie, temperaturę pomieszczenia, oraz przedmioty, które rozpraszają uwagę. Sesje powinny odbywać się bez obecności osób trzecich, w tym samym, przytulnym miejscu. Nie należy wybierać miejsc, które kojarzą się dziecku z innymi formami aktywności. Można wykorzystać olejki zapachowe, kremy, oliwki, oraz istotna jest spokojna, rytmiczna muzyka, która jednak nie powinna zagłuszać głosu opiekuna. Istnieje możliwość prowadzenia sesji w ciepłej wodzie (wanna).
 5. Rozwijanie naszej świadomości i wrażliwości na sygnały i reakcje dziecka.    
Rozpoznawanie sygnałów wysyłanych przez dziecko jest niezwykle trudne. Wymaga ono nie tylko wrażliwości, ale również cierpliwości. Istnieją jednak pewne reakcje dzieci, które dają się zidentyfikować i naszym zadaniem jest dążenie do ich rozpoznawania i właściwe reagowanie podczas sesji kontaktu. Są to:
  • Bezpieczeństwo i uwaga – poznasz je po ruchach oczu dziecka, głowy, pozycji ciała.
  • Aktywność i spokój – to właściwe odpowiedzi w formie ruchów, mimiki twarzy lub dźwięki.
  • Przewidywania i inicjatywa – gdy dziecko zaczyna rozpoznawać zdarzenia okazuje to zmianą sylwetki, gestów, ruchów ( cieszy się i czuje się bezpieczny).
  • Granice i ograniczenia – musimy być świadomi, że nasze dzieci „nie przeskoczą” pewnych progów aktywności, zaangażowania, mają swoje, indywidualne granice, które należy uszanować ( nie można wymagać od dziecka zbyt wiele).
 Czasem pojawiają się problemy dotyczące fizycznego kontaktu i wynikającego przy okazji demonstrowania przez dzieci ich seksualności.
Proponowany program ma na celu wpływanie raczej  wyciszanie i relaksowanie dziecka. Gdy jednak zdarzy się, że dziecko będzie pobudzone seksualnie – nasze postawy powinny być zdecydowane, tzn. należy zmienić sytuację w pozytywny sposób. Dziecko z upośledzeniem nie traktuje Cię jako elementu własnej seksualności, tego typu zachowania należy rozumieć w kontekście całości życia emocjonalnego wychowanka.
            Ważne jest, aby jawne seksualne zachowanie dziecka nie wywołało w Tobie chęci odrzucenia. Tym bardziej, że aktywność seksualna nie musi stać się źródłem uwagi. (należy ukierunkować uwagę dziecka na inne dziedziny aktywności).
 6. Praca z muzyką; strukturalizacja naszego podejścia.
Rozpoczynając pracę z programem musisz liczyć się z tym, że kilka pierwszych sesji to czas próby i nie wycofuj się, nawet jeśli czujesz, że sesja nie działa.
            Program oparty jest na działaniu ilustrowanym muzyką. Muzyka na taśmie podzielona jest na pięć części i trwa około 23 minuty.
 1 część: muzyka wprowadzająca (3min)
            Cel: wprowadzenie spokojnej atmosfery, jest sygnałem, że rozpoczną się konkretne działania, pobudza więc oczekiwania i pomaga przygotować się do dalszej części.
 2 część; (7 min).
Cel: mocny rytm stanowi podstawę do naszych ruchów (ostrożne, lecz wykonane z przekonaniem, stanowcze, z uszanowaniem osobistej przestrzeni dziecka). Rozpoczynamy od głaskania nóg lub ramion. Gdy dziecko jest pobudzone – kontakt powinien być minimalny.
3 część: (6 min).
            Cel: wykonujemy większe ruchy i bardziej intensywne, nasze interakcje stają się bardziej aktywne. Są to ruchy skierowane bardziej do centrum ciała, np. na plecy.
 4 część: (4 min).
            Cel: kontakt na mieć formę zabawową, swobodną, mniej intensywną. Można dotykać części twarzy.
 5 część:( 3 min).
            Cel: służy relaksacji, daje czas na refleksję i pozytywne rozpatrzenie sytuacji.
 Co może pomóc w prowadzeniu sesji?
-         pobudzanie wszystkich kanałów sensorycznych dziecka
-         wprowadzanie symboli ( rozpoczynam zajęcia od konkretnego gestu, przedmiotu, np. podaję dziecku flakonik z olejkiem zapachowym).
-         mówić dziecku spokojnie, czule o tym, co robisz.
-         możesz śpiewać lub nucić.
-         dziecko może być rozebrane, a jeśli zauważysz, że czuje się mało bezpieczne, napięte, pozostaw je w ubraniu, lub przykryj je puchatym, miękkim materiałem (kocyk, ręcznik, ewentualnie prześcieradło).
-         nie zapominaj o muzyce.
-         pamiętaj, że istotny jest kontakt wzrokowy.
-         sesję można zakończyć jakimś przyjemnym akcentem, np. wspólnym posiłkiem, kąpielą.
  1. Potrzeba oceny i profesjonalnego wsparcia.
Ważne jest, aby zapisać zaobserwowane zmiany w zachowaniu dziecka, jego reakcje, aktywność itp. Pomoże to nam w retrospektywnej ocenie osiągnięć dziecka i będzie źródłem i podstawą do własnej satysfakcji zawodowej.